Kwarodowa Narantanna

 Strzał w kostkę! Narodowa kwarantanna. Jestem jednym z tych, których zatkało... Skoro wcześniej było tak dobrze (a nie było?) to dlaczego ma być tak źle (a nie dobrze?). Rozumiem żarty, ale to jest na poważnie. Dlaczego do Świąt ma być w miarę normalnie, a po 28 - ym - brr... areszt domowy? Przed pierwszym listopada gnałem w błocie i w tłoku na cmentarz, żeby nie zostawić grobu pustego, żeby położyć choć kwiaty i parę zniczy - zostanie to w mojej pamięci! A teraz dodatkowo Nowy Rok w areszcie - prawie godzina policyjna... Przestaję rozumieć. Jak mam wytłumaczyć mojemu pieskowi narastające obostrzenia? On nie może znieść tego, że spacery trwają coraz krócej bo mnie w maseczce po prostu szlag trafia... Smutne, nieprawdopodobne czasy... ZDROWIA życzę.... 

 Kolejne tygodnie sobie biegną, czas mija, a sytuacja pandemiczna - no nie jest dobra. W październiku jeszcze jakoś było, ale już w listopadzie - II fala! I obostrzenia. Siedzimy w domu. Cała rodzina. Z jednej strony to dobrze, ale dzieci chyba mają już nas - dla nich staruszków - powoli dość. Najgorsze, że w tle jest perspektywa Świąt w domu i, a właściwie potem .... ferii szkolnych (oczywiście także w domu!!!). To jest już chyba trochę za wiele. Ciężko sobie to nawet wyobrazić. A jak ciężko będzie to przeżyć! Zawdzięczamy to - wiadomo - wirusowi. Rządzący zaczynają delikatnie uświadamiać społeczeństwo, że szczepionka może nie rozwiąże naszych problemów. No pewnie, że nie. Pierwszy problem będzie z zaszczepieniem się. W grę wchodzą liczby, od których czarno robi mi się przed oczami. A jeszcze mieliśmy problemy listopadowe. Na 1-ego zamknięte cmentarze a w międzyczasie decyzje TK! Nie jest lekko żyć w tym kraju. Najgorsze, że daty skłaniają do porównań. Przecież pojutrze 13 grudnia!!! A wolności znowu jakby mało. I ta atmosfera - dusznej niepewności co będzie jutro. Chciałem o tym zapomnieć, a tu masz - znowu się przypomina!!! 

Zajęcia zdalne. Zakupy - najlepiej zdalne. Nasze życie staje się wirtualne. Czy kiedykolwiek wrócimy do życia normalnego? Nie - bo na naszych oczach zmienia się definicja normalności. Już nie będzie tak wielkich banków, urzędów i uczelni. Te instytucje teraz się zmniejszyły - taki był wymóg chwili. Ale już przecież już nie wrócą do poprzednich rozmiarów. No bo po co? Względy ekonomiczne - mają przecież kluczowe znaczenie.