24 luty 2022 roku - brak słów ...
Stało się, agresja w Ukrainie. Wojna za polską granicą, nie gdzieś daleko, tylko tu, w Europie. Strach, niepewność i przede wszystkim brak zrozumienia dla decyzji agresora. Wojna to zawsze krew, strach, śmierć i łzy. Tak ją pokazują w filmach. W tak wielu filmach nakręconych kiedyś w kraju agresora. Na dodatek to nie jest tak, że dotyczy to tylko jednej strony! Krew, śmierć i łzy spotkają obie strony i to bez względu na to, która ogłosi się jutro, czy pojutrze, czy za miesiąc - zwycięską! Czy naprawdę wyczerpano wszystkie możliwości negocjacji i dyplomacji? Czy tyle lat snucia opowieści o walce o pokój, którymi kiedyś katowano nas przy okazji każdej socjalistycznej rocznicy okazało się tylko stekiem bzdur? Pamiętacie? Pust wsiegda budiet sołnce ... Co z tego zostało? Dlaczego w Europie, w 77 lat po zakończeniu II wojny światowej znowu leje się krew, znowu ludzie się boją i umierają? Nie dosyć doświadczeń z wojen toczonych na Bliskim i Dalekim Wschodzie? Za mało strachu wywoływały ataki terrorystów? Straszne ataki!
Widok czołgów mknących po drogach. Tak jak 41 lat temu w Polce. Pamiętam to jak dziś. Pytanie - bez odpowiedzi: po co to? Jaki efekt zadowoli agresora? Co z tego wyniknie dla Europy, dla Polski i dla nas? Nie łudźmy się - i nas dotkną konsekwencje. Kiedy i jakie to mroczna tajemnica agresora. Nikt z nas przecież nie zna jego planów... A już, już powoli, powoli nadchodziła wiosna... Mogło być tak pięknie. Ale nie, nie starczyło pandemii, nie starczyło trupów ofiar, są jeszcze ludzie, którzy taki moment wykorzystują do "ugrania" czegoś dla siebie... Tacy ludzie są wśród nas - Słowian. I to co się dzieje, to robią Słowianie - Słowianom... Nie rozumiem... Nie pogodzę się z tą wojną...
A jeszcze kilka dni temu trwała Olimpiada... Piękna Olimpiada - oby nie ostatnia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.