17 marca 2022 roku

Dziś już 22 -ugi dzień wojny wywołanej podstępną agresją z 24 lutego. Nie wiem co pisać. Kolejne dni mijają, jak okropne koszmary. Nie można spokojnie zasypiać, a pobudki są wczesne i pełne obaw. Co dzień inne informacje, każde złe, albo jeszcze gorsze. Rośnie liczba uchodźców. Jak na jakimś mechanicznym liczniku: 1 mln, 1,2, 1,4, 1,6, 1,9... W pierwszych dniach pisano, że to na chwilę, teraz już o tym ani sza. Trudno się dziwić, wielu nie ma i nie będzie miało do czego i kogo wracać. Wciąż nie mogę zrozumieć skąd taka determinacja w niszczeniu narodu, który przez stulecia był uważany przez Rosjan za bratni. To my mieliśmy napięte relacje, to my mieliśmy "ansy". Teraz współczucie i chęć pomocy. No dobra, ale to w relacjach z narodem ukraińskim, a w relacjach z Rosjanami, mam wrażenie, rodzi się coraz większa nienawiść. Jest to zrozumiałe, tylko że także na swój sposób straszne. Bo ta nienawiść się już przelewa poza dopuszczalne granice. Nie sposób na niej budować przyszłości. Na razie zrywamy, obkładamy sankcjami, rozwiązujemy umowy, itp., itd.  No dobra, ale Polska jest skazana na sąsiedztwo Rosji. Dla Rosjan jesteśmy państwem przechodnim. Od wieków. Taka nienawiść, w tej chwili jak najbardziej uzasadniona, przyniesie tylko zatrute owoce. Nie da się z nią budować przyszłości. Nie wróży to dobrze. Polska już staje się kolejną ofiarą tej niepotrzebnej wojny. Nagle - z dnia na dzień - obudziliśmy się w zbałkanizowanej decyzją agresora Europie Środkowej. Co nas czeka, co czeka Europę, co czeka Świat? Chciałbym uciec od tego rodzaju czarnych myśli, ale nie da się. To co do tej pory osiągnęliśmy, nagle stało się nieważne, teraz przemawiają czołgi... na razie w Ukrainie. Ale potem? Czy agresor wyznaczył sobie jakieś granice? Jest taka wypowiedź - mrożąca krew w żyłach! Gdzie są granice Rosji? Pytane jest dziecko. Duka jakieś słowa odpowiedzi, ale nie - odbiera mu się mikrofon i z pełnym przekonaniem padają słowa jak sztylety - Rosja nie ma granic.... To wystarczy za wszystkie słowa. Do następnego razu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.